poniedziałek, 18 stycznia 2010

Na całej połaci...


Wspominałam już, że nie lubię zimy?

Wiem, wiem, całkiem niedawno nawet :))) Nie będę się powtarzać, mam świadomość, że jestem w mniejszości. Nawet w domu, bo cała moja trójeczka nic przeciwko zimie nie ma, wręcz przeciwnie. Z śniegiem tęsknili, wypatrywali go już od listopada i kiedy wreszcie pojawił się w ilości hurtowej korzystają ile się tylko da. Synio śmiga na desce, Ola póki co na sankach, ale od kiedy brat dał jej spróbować, to odgraża się, że następnym razem ona MUSI wypożyczyć deskę. Małż woli narty i jak mu się uda wygospodarować czas na stoku (czytaj. jak Ola ma dość zjeżdżania) to śmignie czasem z górki. Ja towarzyszę im w tych wyprawach z rzadka. Miałam kilka razy ambitne zrywy i nawet z deską przyczepioną do butów wykonałam kilka zjazdów (jeżeli zjazdem nazwiemy coś, co polegało głównie na wstawaniu i przewracaniu się). Było zabawnie, szczególnie dla patrzących na to z boku, ale ochoty na dalszy ciąg jakoś nie nabrałam. Nic na siłę.
Czasem jednak daję się wyciągnąć rodzince na taki kilkugodzinny wyjazd. Oni biorą sprzęt, ja termos z herbatą i książkę. Wczoraj też tak było i chociaż zmarzłam okrutnie, bo jedyna na tym stoku knajpa była akurat zamknięta i siedziałam dwie godziny w aucie, to widoki miałam nieziemskie. Coś nagłego musiało się stać z temperaturą, bo drzewa w okolicy stoku były pokryte grubą warstwą szadzi. Niektóre, pod ciężarem lodu przyginały się aż do ziemi, wiele się połamało. Nie mieliśmy ze sobą aparatu, zrobiliśmy tylko kilka zdjęć komórką, a i to w ruchu, bo na wąskiej drodze dojazdowej było sporo aut i żadnych szans na kontemplowanie widoczków. Szkoda, bo z bliska wyglądało to naprawdę bajkowo.




Śnieg.
Mówi -
-Padam

Tak! - padam
Nawet-napadam
Ale to po to-mówi śnieg
Byś znowu gdzieś
Ty nie biegł
No i sam przyznasz - ładnie?
A napadałem
To lżej upadniesz
Gdybyś wymyślił
Że jednak będziesz biegł
Tak mówi
Kiedy pada
Śnieg

Andrzej Poniedzielski

7 komentarzy:

  1. Iście cudowno-bajkowy krajobraz. Ja lubię zimę: śnieg, mróz, wirujące płatki śniegu...jest tak tajemniczo. I wtedy lubię biel!!Mam nadzieję, że nie zmarzłaś za bardzo...a na descę spróbuj jeszcze raz!? spróbujesz:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piękne zdjęcia!!Niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jesteś w mniejszości:-)no ja w każdym bąć razie też za zimą nie przepadam:(najpiekniejsza jest na fotkach i zza okna:-)Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla takich widoków, oraz paru innych, których nie zdołałam ustrzelić aparatem jestem skłonna zgodzić się na istnienie zimy. Ale niech ona też idzie na kompromis - miesiąc śniegu, lodu, mrozu i co tam jeszcze będzie chciała i niech zmiata.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Poniedzielskiego...
    I pozwolę sobie zaznaczyć że się zadomawiam :)))
    Mogę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nivejko, Ty się pytasz?! Rozgość się, będzie mi bardzo miło :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tez:) lubie za oknem, wyjsc na spacer jak snieg pada, na sanki i tyle, aha i w czasie swiat. U mnie napada 3-4 cm i wszystko staje, Irlandczycy nie sa przyzwyczajeni do sniegu:) w tym roku nas zaskoczyla bylo pieknie, ale dojechac gdzies, koszmar.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest dla mnie wyróżnieniem...