czwartek, 14 stycznia 2010

Vicky Cristina Barcelona



Już pisząc tytuł tego postu (posta?.. cholercia jakoś nie mogę się zdecydować) miałam w głowie melodię... Bo od muzyki wszystko się zaczęło, kiedy to w moim ukochanym rmf classic (nie reklamuję, ale gorąco polecam) usłyszałam piosenkę, która mnie zahipnotyzowała. A że jechałam akurat autem, a mój odtwarzacz nie pokazuje kto i co dla mnie śpiewa musiałam tylko zapamiętać godzinę i w domku, na stronie internetowej radia sprawdzić, co to było. A było to właśnie to:




Wygooglałam sobie tytuł, odpaliłam YouTube i posłuchałam tym razem w wersji z "obrazkami". Potem jeszcze jeden fragmencik muzyczny, potem drugi, już taki bardziej obrazkowy i już wiedziałam - muszę koniecznie zobaczyć ten film! No i zanim zdążyłam posprawdzać w Empikach i takich tam, czy jest i za ile (bo w kinach to już go dawno nie grają), to ta-dam! niespodzianka!


No właśnie, żeby nie było... to też nie jest reklama. "Twój Styl" kupuję od początku. Regularnie, miesiąc w miesiąc. On się zmienia, ja się zmieniam i tak trwamy razem już 20 lat. No i właśnie wczoraj robię zakupy, rzut oka na półkę z prasą ( obiecałam sobie w tym roku kupować mniej "kolorowych", ale z niektórych nie zrezygnuję, choćbym miała codziennie pasztetową wcinać), lutowy numer TS z jakimś filmem ... podchodzę bliżej... kurcze blade... no!, po 20 latach znajomości, to i gazeta wie co lubię ;)) Ale żeby tak trafić! Szczęściara ze mnie. Oczywiście siup do koszyka i pędem do domu. Sesja zdjęciowa do blogu (tak, tak, człowiek nabiera nawyków) i już można się rozkoszować... Polecam Wam dziewczyny, z różnych powodów, bo Woody Allen, bo fajna historia, bo muzyka z klimatem, bo Javier Bardem. Nawet dla Waszych Panów ekstra bonus w postaci dwóch przecudnej urody aktorek - Penelope Cruz dla amatorów ognistych brunetek i Scarlett Johansson dla tych, którzy wolą delikatne blondynki.

Kogo skusiłam i obejrzał ten film, niech mi koniecznie napisze czy się podobało. :)

I jeszcze jedna prośba. Poradźcie mi, proszę, co zrobić, żeby zamiast tego paskudnego linku do YouTube pokazał się od razu ekranik z filmikiem. Na wielu blogach to widziałam, więc jest to możliwe, niestety mimo kilku prób, nie zdołałam tego rozgryźć. Buziaki :)

16.01.2010 godz. 20:25 - gdy pisałam powyższe zdanie dwa dni temu zamiast filmiku z YouTube był tylko link do niego. Dzięki Izie z Apandana.blox , która odpowiedziała na moją prośbę mam to co chciałam :)
Dziękuje Ci Izuniu bardzo i pozdrawiam cieplutko.



7 komentarzy:

  1. Jak los sprawia nam niespodzianki-te miłe.
    Też mam problem z wstawieniem filmiku-potrafię tylko link wkleić.Ale może kiedyś...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No no farta załapałaś!!!Lubie takie niespodzianki. Filmu nie znam, ale chętnie go poszukam. Jak obejrzę dam znać czy mi się pobadał. Co do wstawek to niestety nie pomogę. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Film jest świetny. Cała ścieżka dźwiękowa jest też świetna. Mi najbardziej przypadła do gustu ta o to :

    http://www.youtube.com/watch?v=VMDxq9HZxek


    Pozdrawiam! I przy okazji zapraszam do siebie na wymianę walentynkową :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda Daruho, cała ścieżka do tego filmu jest taka klimatyczna. Kawałek, który zacytowałaś jest taki energetyczny. Gdybym mogła, wkleiłabym jeszcze ten - zupełnie inny, nastrojowy w muzyce i obrazie... zobaczcie same:
    http://www.youtube.com/watch?v=hPHuBgEUO6U&feature=related

    A z tym wklejaniem filmików, to jeszcze powalczę i jak coś mi się uda, dam Wam znać :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. No ale zbieg okoliczności!Niesamowite!
    Odsłucham sobie zaraz tę pioseneczkę!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Film widziałam - świetny, muzyka jeszcze lepsza.
    TS kupuję od 1 numeru :)) widać mamy coś wspólnego.
    Ściskam mocno i cieszę się że "oponki" się udały.

    OdpowiedzUsuń
  7. mąż mój kupił , ogladał , ja jeszcze nie bo nie lubie raczej allena, ale w takim razie obejrzę

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest dla mnie wyróżnieniem...