sobota, 30 maja 2015

Nowy domownik ...

Tak się nomen omen poukładało, że przez cały maj nie miałam czasu na blogowanie. Nic na to nie poradzę, że w pojedynku real-wirtual wygrywa ten pierwszy. Ale to chyba normalne. Życie jest ważniejsze niż opisywanie życia, dlatego niestety częstotliwość moich pojawień jest odwrotnie proporcjonalna do mojej aktywności w świecie rzeczywistym. Żeby jednak blog rzęsą nie zarastał oraz oczywiście, tradycyjnie "ku pamięci" to przynajmniej jeden wpis w miesiącu chciałabym popełnić, więc rzutem na taśmę, u schyłku maja witam Was wciąż tutaj zaglądających. Niewielu, ale nie ilość wszak a jakość się liczy.
Oczywiście wpis ten nie pojawia się li tylko dlatego, by statystyce blogowej stało się zadość. Tak bez powodu, to chyba by mi się nie chciało pisać, a podejrzewam, że i weny by nie starczyło, bo co na siłę, to wiadomo ... bez sensu. No dobra, przejdźmy do rzeczy bo coś mi się ten wstęp niepotrzebnie rozłazi :))))

Pomysł narodził się spontanicznie. O dziwo, nikt nie protestował, nikt się nie wahał, nikt nie wytoczył argumentów na nie. Dyskusja trwała kilka chwil, kolejnych kilka zajęło wyszukanie najważniejszych informacji w internecie, troszkę dłużej zajęła podróż do sklepu. Nawet jeśli był cień wątpliwości, czy aby na pewno ... zniknął, gdy tylko spojrzeliśmy na nią po raz pierwszy "na żywo".  I do domu wróciliśmy już z nią. Przyznam, że chociaż miał to być prezent dla dzieci z okazji Dnia Dziecka, to wychodząc ze sklepu zoologicznego z klatką, poidełkiem, jedzeniem, siankiem i przede wszystkim z NIĄ sama cieszyłam się jak dziecko.

Panie, Panowie, przedstawiam Wam Nesti, naszą nową przyjaciółkę, przytulankę, śliczną królisię karzełka.

zwierzątko swobodnie mieści się w dłoniach 13-latki
 
Malutka skradła nasze serca od pierwszej chwili, nawet Luna, dość niechętna innym zwierzętom z zaciekawieniem spogląda na nowego domownika.  Zdjęcia nie oddają jej urody. Królisia ma cudowne oczy, jedno błękitne, drugie brązowe z niebieską plamką i śmieszny, płaski pyszczek, który nadaje jej wygląd zadumanego nad tajemnicą istnienia filozofa (choć jeden złośliwiec powiedział, że płaski pyszczek to efekt solidnego zderzenia ze ścianą), a futerko tak miękkie, że nie można się powstrzymać od tulenia i głaskania. Mam nadzieję, że kolejne sesje zdjęciowe, zwłaszcza te ogródku pozwolą mi pokazać Wam całe piękno naszej nowej pupilki. Trudno ją sfotografować, bo ucieka z kadru, więc wszystkie zdjęcia wyszły mi oczywiście nieostre, ledwie dwa udało się wybrać.

prawe oczko brązowe z maleńką niebieską plamką

zapomnieliśmy kupić miseczkę na pokarm, w tej roli nie używana maselniczka ... królik swobodnie się w niej mieści :)


Na zakończenie, nie mogę nie wspomnieć o jeszcze jednym...

Dziś jest sobota, dwadzieścia lat temu był wtorek. Kilka minut przed północą na świecie pojawił się nowy człowiek. Nie za duży, nie za ciężki. Zwinnie, sprawnie i nie przysparzając mi zbyt wielkiego bólu. Mój Synio malutki i taki wówczas bezbronny. Teraz mój Synio, jest wyższy ode mnie, silny, opiekuńczy, troskliwy i ciepły, po prostu fajny facet. Mam wrażenie, że ledwie wczoraj skakał z kanapy na podłogę a ja podkładałam kołdry, koce i poduszki, żeby sobie nie obił małego ciałka. Dziś skacze salta i inne "fikołki", których aż boję się oglądać, bo też rwałabym się do podkładania poduszek.Kiedyś to ja wybierałam książeczki, które miałam czytać mu przed snem, zabawki i ubranka. Dziś mój Chłopczyk poleca mi filmy, które warto obejrzeć i próbuje mnie nakierować, na kogo mam głosować... Czas... to niewiarygodne, jak pędzi.

Kubasku! 100 lat! Niech Ci się spełniają marzenia! 


20 komentarzy:

  1. No, dałaś radę:))) Bo już jutro o tej porze to prawie czerwiec.
    Sliczna królisia:) taka kieszonkowa:)
    Co do synków - nie do wiary, że juz tacy dorośli, przecież dopiero co razem wybieraliśmy pierwszy plecak i pierwsze korki do nogi, ECH!!!!
    Najlepsze życczenia w tak pięknym wieku dla Syna! niech się nacieszy młodością i wolnością od trosk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to mu powiedziałam... nie do wiary. Czas pędzi, dzieci się starzeją :)))

      Usuń
  2. Ooo jak miło:) wszystkiego najlepszego dla Starszaka:) a dla Krolisia adaptacji życzę:)
    Masz rację nie ważna częstotliwość, ważny sens:)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Królisia już się chyba zaadaptowała. Wypuszczona z klatki biega po całym pokoju i co najważniejsze podchodzi do nas bez strachu. Jest taka słodka! Dzięki za życzenia dla Synia. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. 100 lat dla jubilata !
    Mieliśmy w rodzinie taką miniaturkę. Po jakimś czasie te "miniaturowe" maleństwo było zawodowcem w podgryzaniu kabli od komputera. Mam nadzieję, że wasza prześliczna Nesti nie wyrośnie na mini-giganta.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrzeżenia przed przegryzaniem kabli już dostałam od kilku osób. Ciekawe, co te zwierzaki przyciąga do tej plątaniny? Nasza już oczywiście odkryła kąt za komputerem, na szczęście chyba była najedzona :)))
      Ściskam

      Usuń
  4. bardzo czekałam na zdanie...jak kocio poradził sobie z nowym lokatorem przecudnej urody...a wiesz ,ze ja słyszałam ,że one sa miniaturkami,póki dostają miniaturkową ilość jedzenia!!!
    .cudownie napisałaś o swoim synku:)))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszę zewsząd, że z tymi miniaturkami to ściema i że wszystkie z czasem wyrastają na duże króliki. Wierzyc mi się nie chce, ale na wszelki wypadek będę uważała żeby nie przekarmić.
      A kot, sama jestem zdziwiona, zaakceptował Królisię. Może miłości nie ma, ale było życzliwe obwąchiwanie i wspólne polegiwanie na łóżku Oli. Zobaczymy co będzie dalej.

      Usuń
  5. naj dla synusia. ja mam etap ucieczek i chowania w domu. siwieje z dnia na dzien

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz w domu małego Ninję, więc nic dziwnego, że się bawi w ucieczki i kryjówki. Taka faza. Dobrze, że chowa się w domu a nie poza nim. Ale na wszelki wypadek może jakiś nadajnik GPS trzeba Młodemu wszyć w porteczki. Szkoda Twoich pięknych włosów. Buziaki!

      Usuń
  6. Ważniejsza od czekania na Twoje kolejne wpisy, jest ich treść Miro Miła. :) Ona wynagradzają swoją pozytywną energią nawet te dłuższe okresy milczenia. Ach ten czas... ;) Dzieci rosną, dorośleją. Dobrze, że my wciąż jesteśmy młodzi. Serdeczne życzenia wszystkiego najlepszego dla Twojego Dużego-Małego Faceta. :) Królisia faktycznie urodziwa, aż chce się pogłaskać ją przez ekran. Uścisków moc przesyłam znad parującej filiżanki kawy na palmogrodowym tarasie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawa na tarasie... czytam i już widzę Twój ukwiecony ogród i już mi żal, że wciąż nie mamy kiedy zasiąść z ta kawą razem chociażby wirtualnie. A tu już czerwiec za kilkadziesiąt minut... i bzy przekwitają :((( Ściskam Cię Kasieńko bardzo mocno.

      Usuń
  7. Uściski dla syna, a króliczek słodki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję w imieniu Synia i króliczka. Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Ależ słodziak z tej królisi! Cudna:) Najlepsze życzenia dla Dużego Synka!
    Mnie też maj tak szybko przeleciał:( Wspominam, Mireczko, nasze przemiłe spotkanie, i jeszcze raz dziękuję, że znalazłaś dla mnie czas. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się uda:) A smorodinówka rzeczywiście pyszna, szkoda, że tak szybko się skończyła;)) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc wybraliście się do tego sklepiku na Brackiej? Wiedziałam, że smorodinówka Ci posmakuje :))) Haniu, to był bardzo miły wieczór, cudowna rozmowa, dla mnie prawdziwy relaks i wielka przyjemność. Mam nadzieję, że jeszcze to powtórzymy. Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
    2. Oczywiście, Mireczko - polecałaś, więc byliśmy:) Smorodinówka pyszna i powiem Ci, że Pan Mąż nabrał ochoty na samodzielne robienie nalewek. Moimi "ręcami":DDD Tak, mam nadzieję, że jakaś okazja do spotkania jeszcze się znajdzie, bo było tak miło, a ile tematów do obgadania jeszcze zostało...:)) Buziaczki!

      Usuń
  9. Mireczko, u mnie za dwa miesiące będzie identyczna okazja do świętowania...
    Wszystkiego dobrego dla Twojego "Synunia" :)
    Macie pięknego przytulaska ;)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest dla mnie wyróżnieniem...