... a cieszy.
Dobrze jest umieć cieszyć się z małych rzeczy i drobnych przyjemności. Zdarzają się zdecydowanie częściej niż te duże, więc warto je doceniać. Mała przyjemność wywołuje tak samo duży uśmiech jak ta wielka, tak samo grzeje serducho i tak samo poprawia nastrój. Więc nie bronię się przed nimi, mało tego sama je sobie je sprawiam, gdy czuję taką potrzebę.
Mała rzecz... filiżanka... niby nic, kolejna w domu pełnym kubków i filiżanek. Czyli fanaberia i zbytek. No tak. Ale też uśmiech na widok tego cudeńka na sklepowej półce i miłe skojarzenie z kimś, kogo się nie zna, ale kogo się lubi (ciekawe, czy ten Ktoś wie, że to o nim-niej myślałam sięgając po te kropeczki?). Nie pasuje do niczego... i co z tego? Jest po prostu śliczna a kawa z niej pita smakuje nie tylko kawą, ale też tymi wszystkimi fajnymi skojarzeniami...
Dobrze jest umieć cieszyć się z małych rzeczy i drobnych przyjemności. Zdarzają się zdecydowanie częściej niż te duże, więc warto je doceniać. Mała przyjemność wywołuje tak samo duży uśmiech jak ta wielka, tak samo grzeje serducho i tak samo poprawia nastrój. Więc nie bronię się przed nimi, mało tego sama je sobie je sprawiam, gdy czuję taką potrzebę.
Mała rzecz... filiżanka... niby nic, kolejna w domu pełnym kubków i filiżanek. Czyli fanaberia i zbytek. No tak. Ale też uśmiech na widok tego cudeńka na sklepowej półce i miłe skojarzenie z kimś, kogo się nie zna, ale kogo się lubi (ciekawe, czy ten Ktoś wie, że to o nim-niej myślałam sięgając po te kropeczki?). Nie pasuje do niczego... i co z tego? Jest po prostu śliczna a kawa z niej pita smakuje nie tylko kawą, ale też tymi wszystkimi fajnymi skojarzeniami...
Mała rzecz ... zwykłe irysy nie tylko w niezwykłym kolorze, ale też ustawione (choć prosi się by powiedzieć "urośnięte") tak, że wywołują miłe skojarzenie. Z kim? Ano z naszą "holenderską" Agnieszką i Jej piątkowym ustawianiem, które zawsze z przyjemnością oglądam, ale do którego z braku pomysłów dotąd się nie przyłączałam. Teraz mogę pokazać moje-nie moje piątkowe ustawienie.
Mała rzecz ... nowa tapeta na blogu... niby nic a jakby bardziej świeżo...
Mała rzecz ... poranna kawa z przyjaciółką sąsiadką... kilka miłych słów od klienta... muzyka z ulubionego filmu...
Mała rzecz ... poranna kawa z przyjaciółką sąsiadką... kilka miłych słów od klienta... muzyka z ulubionego filmu...
Mała rzecz...
A to mnie rozczuliłaś i to nawet nie wiesz czym. Ano tym, że jestem wielką fanką Roberta R. i widziałam wszystkie jego filmy. Wiem stara baba i takie rzeczy, ale to trwa ponad dwadzieścia lat a Pożegnanie....mogę międlić sto razy od nowa. A to mnie rozczuliłaś....
OdpowiedzUsuńNo to jest nas dwie :))). Robert R. to jedna z najwcześniejszych i najdłuższych moich fascynacji. Z tej racji ma w naszym domu ksywkę "Rude Paskudztwo" i jak się domyślasz, nie ja mu ją nadałam :))).
OdpowiedzUsuńNie ma nic wspanialszego na codzienną drobną przyjemność jak nowa niepotrzebna filiżanka:))) I to jeszcze taka słodka czerwona w kropeczki. Śliczna:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwi potrafiący czerpać radość z drobiazgów, bo one przecież składają się na codzienność. Film cudny, zgadzam się.
OdpowiedzUsuńOJ OJ OJ jaka cudna czerwoniasta i te kropki marze o takiej i cicho wzdycham.....:-) POZDRAWIAM STAŁA CZYTELNICZKA.....
OdpowiedzUsuńMirciu kochana, cudowna ta twoja filizaneczka w groszki/kropeczki...istotnie, powod do radosci:)i calkowicie sie z toba zgodze: trzeba umiec cieszyc sie z drobiazgow, bo zdarzaja sie czesciej niz te WIELKIE sprawy:)
OdpowiedzUsuńbuziaczek weekendowy
aga
Tak masz rację, sztuką jest cieszyć się z rzeczy małych...każdy powód do radości jest dobry, a tak często o tym zapominamy w naszym codziennym życiu:)
OdpowiedzUsuń\
Ściskam serdecznie
Dziś właśnie rozmawiałam ze swoją Mamą, że należy się w życiu cieszyć z każdej chwili i z drobnych spraw, a nie oczekiwać na te wielkie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Tak, kropeczki = Agusia - zawsze mam to skojarzenie...widzę, że nie tylko ja.
OdpowiedzUsuńMnie zawsze cieszą małe, czasem nawet idiotyczne rzeczy, ale one sprawiają najwięcej radości.
Filiżanka jest tak urocza, że ja też bym ją kupiła :)
"Pożegnanie z Afryką", jej tak dawno to oglądałam, ale standardowo ryczałam jak bóbr.
Ps. Uwielbiam też R.R. w filmie "Zaklinacz koni"
- Całuski
Kochana trzeba cieszyć się małymi rzeczami i każdą chwilą.
OdpowiedzUsuńdobrze Mira że to robisz.
Jestem mistrzynią w cieszeniu się małymi rzeczami :)I wciąż nie mogę się nadziwić,że tak cudnie wymyślone są one - ziarenko piasku, kropla rosy, nasionko dmuchawca...
OdpowiedzUsuńWytęż zmysły i nie szukaj daleko, taką mam filozofię, i tak mi z tym dobrze :)))
hola!!
OdpowiedzUsuńqué tal? ojalá todo bien!!
felíz sábado!!
cariños♥
c@
Kropeczki, to zdecydowanie nie o mnie myślałaś hihih
OdpowiedzUsuńTapeta-piękna
buziole
Hmm....rude paskudztwo. Mój małżonek tez coś tam glindził na początku, ale po obejrzeniu kilku filmów przestał. Nie mówię, że wszystkie były bardzo dobre ale zdecydowana większość na pewno zwłaszcza kiedy był najsławniejszy nie grał w "gniotach", ale przebierał w scenariuszach. Generalnie protestuję.
OdpowiedzUsuńO tak! Wysprzątałam dziś garderobę i ciesze się jak nie wiem co. Podobnie jak z tego że na moim poletku dojrzały 3 (słownie trzy ) truskawki;)
OdpowiedzUsuńИз мелочей складывается вся наша жизнь. Пусть это будут только приятные мелочи...
OdpowiedzUsuńBo z takich chwilek wygląda nasze życie!!!!Kropeczki słodziaki są urocze:)Buziaki!
OdpowiedzUsuńMira zgadzam się z Tobą absolutnie..życie składa się z drobiazgów.. warto o nich pamiętać i je hołubić w naszej codziennej gonitwie:) pozdrawiam Cię cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i R. R. i M.S. wspaniali aktorzy. Cieszenie się z rzeczy małych wydawałoby sie proste, a jednak dla wielu okazuje się za trudne, a przecież Z małych uśmiechów powstaje radość życia.
OdpowiedzUsuńFiliżaneczka urocza :)Pozdrawiam serdecznie Anula z Chaty pod Wiatrakami
Tak naprawdę to życie składa się z samych małych, krótkich epizodów. Nie traćmy czasu na wypatrywanie wielkiego szczęścia. Radujmy naszą duszę właśnie tymi malutkimi.
OdpowiedzUsuńMiro, jest pięknie :-)
Buziaki
Moje drogie blogowe Koleżanki. Dziękuję Wam za Wasze komentarze. One też są moimi małymi-wielkimi radościami, bo jesteście, bo rozmawiacie ze mną za pośrednictwem bloga. Dziękuję zwłaszcza tym, które, by przeczytać mój tekst muszą przebić się przez translatora-żartownisia. Dziękuję nowym Obserwatorkom za to, że postanowiły do mnie zaglądać. Proszę, odzywajcie się czasem. Zaglądam na każdy profil, ale wiele z Was nie ma swoich blogów, więc nie mogę Was poznać bliżej.
OdpowiedzUsuń"Anonimowa stała czytelniczko" - Ciebie też chętnie poznam :)))
Dziewczyny! Czyż to nie jest cudowne, że pomimo wszystko, pomimo codziennych kłopotów, zmęczenia, miliona spraw na głowie, znajdujemy czas i chęci na to, żeby tworzyć ten pozytywny zakątek jakim jest blogowisko? Miłego tygodnia Wam życzę.
Mała,ale za to jaka!!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda,że tak rzadko potrafimy się cieszyć właśnie małymi rzeczami :(
:*
Nie ma to jak małe przyjemności. Filiżanka aż prosi się żeby napić się z niej kawy lub herbaty. Ściskam mocno
OdpowiedzUsuńPiękny wpis.
OdpowiedzUsuńCieszmy się małymi radościami, bo duże mogą nigdy nie nadejść. Dla mnie dziś taką radością, była miła i niespodziewana wiadomość, dzięki której, kawa pita w ulubionym kubku, nabrała niepowtarzalnego smaku, a błękitny obłok pary nad kubkiem stał się aromatyczny jak nigdy dotąd. Uwielbiam takie drobiazgi.
Pozdrawiam
laprovence.pl - taką umiejętność warto sobie wypracować. Świat pełen małych przyjemności staje się piękniejszy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIzzy - filiżanka dla optymistów, jest tak wesoła, że człowiek uśmiecha się nawet do pustej. Ściskam.
Anonimowy Anonimie - kawa "posłodzona" miłą wiadomością musi smakować wybornie. Zwłaszcza ta aromatyzowana błękitem. Pozdrawiam ciepło.
Tak jest, tak jest!!!!!!!Małe rzeczy bywają najpiękniejsze!!A zakupy uważam za niezbędne!!Nic tak nie poprawia humoru jak jakiś niepotrzebny 'przydaś'!!!:))Serdecznie pozdrawiam, miłego lata życzę:)
OdpowiedzUsuńLejdiku z rzadka widywany! Już
OdpowiedzUsuńTy mi nie życz miłego lata, bo to brzmi jakbyś znowu miała zniknąć na dłużej. A ja chcę Cię czytać i obrazki oglądać, bo ja lubię zwyczajnie, szczerze i bez zadęcia, czyli tak jak u Ciebie... To może pożyczmy sobie miłego weekendu a potem się zobaczy, co? Ściskam nie za mocno ;))))