Nie wiem już od kiedy pada, ale mam wrażenie, że od początku maja nie było ani jednego dnia bez deszczu. Padało w nocy i do południa, ale popołudnia były ciepłe i nawet słoneczne. Niestety od piątku leje bez przerwy, jest wietrznie i straszliwie zimno. Wczoraj było 8 stopni. Toż to jesień prawdziwa a nie maj! Nie chce się wychodzić z domu, nie chce się nawet wyglądać przez okno, bo za oknem tylko bura szarość i coraz większe kałuże.
Niestety w domu też nieciekawie, bo okazało się, że kapie nam z sufitu. Dość mocno kapie. Zamiast więc otulić nogi ciepłym kocem i zwinąć się w fotelu z książka i kubkiem herbaty biegam co chwila do strefy "0", rozkładam kolejne ręczniki i dostawiam kolejne miski. Plama wilgoci na suficie dotarła już do szafy wnękowej i zastanawiam się, czy już zdejmować ciężkie przesuwne drzwi, czy jeszcze poczekać... Prognoza mówi, że od wtorku ma być lepiej i bardzo bym chciała, żeby tym razem się sprawdziła.
Czytam już o kolejnym blogowym zaklinaniu. Tym razem zaklinamy deszcz, żeby przestał padać. To ja może spróbuje poczarować troszkę obrazkami, które zrobiłam niedawno, a które kojarzą mi się ze słoneczną Toskanią. A może z pełną kwiatów Prowansją? W każdym razie z jakimś ciepłem, które bym chciała ściągnąć do Krakowa.
Niestety w domu też nieciekawie, bo okazało się, że kapie nam z sufitu. Dość mocno kapie. Zamiast więc otulić nogi ciepłym kocem i zwinąć się w fotelu z książka i kubkiem herbaty biegam co chwila do strefy "0", rozkładam kolejne ręczniki i dostawiam kolejne miski. Plama wilgoci na suficie dotarła już do szafy wnękowej i zastanawiam się, czy już zdejmować ciężkie przesuwne drzwi, czy jeszcze poczekać... Prognoza mówi, że od wtorku ma być lepiej i bardzo bym chciała, żeby tym razem się sprawdziła.
Czytam już o kolejnym blogowym zaklinaniu. Tym razem zaklinamy deszcz, żeby przestał padać. To ja może spróbuje poczarować troszkę obrazkami, które zrobiłam niedawno, a które kojarzą mi się ze słoneczną Toskanią. A może z pełną kwiatów Prowansją? W każdym razie z jakimś ciepłem, które bym chciała ściągnąć do Krakowa.
Słońca Wam życzę dziewczynki i chłopcy, słońca i prawdziwej wiosny!
Wiem, że tam u Was na południu byle jak. U Nas przestało dzisiaj padać, ale tak wieje, że głowę chce urwać. A Ja mam mega lenia !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zaklinam cię deszczu wstrętny IDŹ SOBIE ;-) u nas też pada....no ileż można?! Pozdrawiam serdecznie i bezdeszczowo! Obrazki b. ładne.
OdpowiedzUsuńDeszczowo jest to prawda,... u mnie tez pada i nie przestaje...nudą powiało po okolicy i przygnębieniem :(
OdpowiedzUsuńWspółczuje Ci Kochana, walki z cieknącym sufitem, najpierw śnieg wyrządzał szkody ludziom a teraz deszcz (powodzie)
Obrazki prześliczne, cudne barwy i wzór (czy to papier?)- Pozdrawiam z podmuchem osuszenia
Trzymaj się! Pewnie przejdzie, ale nerwy robią swoje...
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńPo drugiej stronie Wisły też pada. A raczej leje. Na szczęście na głowę nie, ale mieszkam na gruntowej ulicy, położonej na zboczu pagórka, z którego leje się właśnie na tę drogę. Droga wygląda jak połączenie rzeki i bajora. Sąsiedzi mieszkający poniżej poziomu drogi są zalewani tą rzeczką i budują wzdłuż drogi rowy prowadzące wodę tak, aby nie zalewała podwórek. Ja mam to szczęście mieć dom po drugiej stronie drogi, stronie tej wyżej położonej. Tato odpowiednio przygotował działkę, aby woda płynąca z wyższych partii pagórka płynęła rowkiem. Trzymaj się jakoś pod tym mokrym sufitem. Może zaświeci słońce wreszcie i szybko osuszy nasz Kraków, domy i ulice.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję. :)))
OdpowiedzUsuńMarioPar - ja nawet nie mam lenia. Ozdabiam sobie kolejne pudełeczka, malutkie słodziaki, bardziej dla ozdoby niż przechowywania. Taka praca to też sposób na rozgrzanie zziębniętych dłoni. Mogłabym napalić w kominku, ale nie przewidzieliśmy, że w maju przyjdzie jesień i drzewo nie porąbane...
Bestyjeczko - dzięki za pomoc, już jakby mniej zacina ;)
Ivciu - to serwetka. Długo czekała na swoją kolej aż okazała się wymarzona dla ramki zabejcowanej na kolor "niebieski". Producent bejcy zdecydowanie był mężczyzną ;))
Nivejko - ja i tak nie mam najgorzej. Kapie kroplami i czyste. Ludziom wdziera się do domów błoto w ilości hurtowej i niszczy dobytek. To dopiero nieszczęście.
jerzy-nko - czytałam doniesienia z innych dzielnic. Nie jest wesoło. Do tego Małż przyniósł wieści, że nie do wtorku a do piątku ma lać. Wolałabym, żeby się jednak mylił.
U mnie tez pada niestety - zalany garaż i piwnica :/// szlag! cała czas pompa włączona i usuwa wodę a poziom nie spada.
OdpowiedzUsuńMiro zaklinam razem z Tobą !!
Niech już słońce zaświeci !!
buziaki :**
Pada, leje , kropi .... i tak na zmianę. U mnie narazie nie grożnie , ale kto wie jak będzie za kilka dni.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie sie cieplutko i SUCHO
Estetyczne obrazeczki.
Miruś biegnę z parasolem a może z 2 wiadrami!!!!Trzymaj się cieplutko i nie daj deszczowi. A obrazki przecudowne, ramki super pomalowałaś...u mnie już świeci słonko HURA!!!!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO rany! To ja muszę migiem znowu przesłać słonko znad morza! W pakiecie dodaję też to wietrzysko - mało przyjemne, ale to ono ewidentnie przegania chmury.
OdpowiedzUsuńDobrze, że dołek meteorologiczny przekłada się przynajmniej u Ciebie na takie śliczne dzieła. Bardzo podoba mi się to zestawienie kolorów:)
Pozdrawiam i trzymam kciuki za sufit!
no to malo ciekawie u Ciebie,a te obrazki to malowane ?
OdpowiedzUsuńPrześliczne te ramki, uwielbiam takie motywy i kolor indygo! Pozdrawiam także z pochmurnej Wawy!
OdpowiedzUsuńKrásné obrázky, s decoupage se dají dělat úplná kouzla.
OdpowiedzUsuńPříjemný týden
Iva
No to nieciekawie u Ciebie Miruś, Za to obrazki wyszły cudne!
OdpowiedzUsuńPoznań tez otulony deszczem i chmurami i mam wrażenie, że pogoda zmówła się przeciwko nam i nie chce odpuścić :/
Słonka zatem życzę wszystkim!
Hura! Pomogło! U mnie dziś już nie pada!
OdpowiedzUsuńPrześliczne te rameczki,świtnie ci wyszło to bejcowanie. Sam obrazek sprawia,że nie można oderwać oczu- cudo!
OdpowiedzUsuńMi się te motywy kojarzą z Prowansją(hahaha jak zwykle:)))
Chętnie kupię te obrazki i zawieszę na własnej ścianie.Odezwij się na maila proszę.
No i przesyłam ci OGROMNĄ DAWKĘ witaminy D i słońca!
Obrazki bardzo urokliwe. Co do deszczu, to u mnie nie pada, ale wieje, że wywiewa całe ciepło z domu. Teraz siedzę w pracy i dogrzewam się grzejniczkiem. 18 maj! Masakra!
OdpowiedzUsuńArtambrozjo - trzymaj się! Byle do piątku.
OdpowiedzUsuńKamilo - Dzięki, niestety nadal leje :((
Aguś - dzięki za pomoc, mam nadzieję, że wiadra się jednak nie przydadzą, choć wciąż z niepokojem patrzę na rosnące "purchle" pod farbą.
Jasnobłękitna - poproszę tym razem duży pakiet. Ostatnio pomogło, więc teraz tez musi. A ten kolor urzekł mnie od pierwszego wejrzenia. Szkoda, że nijak nie pasuje do moich czterech kątów ;)
bloguniedzielny - obrazki to moje nieudolne decou- na bejcowanej sośnie.
Asket -komplement od takiej Mistrzyni jak Ty smakuje podwójnie.
Ivo - dekuji!!!
Iko - z góry, od jasnobłękitnej idzie przesyłka ze słońcem, uszczknij dla siebie troszeczkę.
AgoB - szczęściara jesteś! Nie tylko jeśli chodzi o pogodę, bo talentów wszelakich zazdroszczę Ci już od dawna. Buziaki.
Neverending - dzięki za słońce, witaminę D i za propozycję oczywiście.
Aga - wskoczyłaś mi przed chwilą :)) U nas jest tak zimno, że wczoraj znowu rozpaliliśmy w kominku (mamy rozprowadzenie ciepła po całym domu). Dziś też nie odpuszczę! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie trzeba coś zrobić z tym deszczem;) To co u Ciebie wpada do Wisły za cztery dni będzie u mnie, a do wiślanego wału od nas tylko kilometr, przy poprzedniej powodzi mieszkaliśmy na wysokiej staromiejskiej skarpie, teraz niestety duuuużo niżej;)Ciągle pamiętam zalane miasta w 1997 i ciarki chodzą mi po plecach. A tu pada i pada i pada....
OdpowiedzUsuńObrazki urokliwe, a masz jeszcze gdzie wieszać;)?
Ja tylko narzekam na zimno ale problem prawdziwy maja naprawdę inni,
OdpowiedzUsuńTrzymaj się,pozdrawiam
Witam z Krakowa :-)niestety w moje części miasta też leje- pada w całej Małopolsce :-(
OdpowiedzUsuńZ niepokojem słucham że zamknięto most Dębnicki...
Na szczęście na głowę się nie leje ale tu gdzie mieszkam nie ma kanalizacji burzowej wiec woda płynie jezdnią i gdzieniegdzie już trudno przejechać.
Obrazki śliczne-dawno z decou nic tak mi się nie podobało jak one :-)
Kolor bejcy dobrany perfekcyjnie podkreśla urodę motywów- super.
I niech już wreszcie zaświeci słońce !
Pozdrawiam
Obrazki przepiękne!!
OdpowiedzUsuńU mnie tez leje!!A jak zimno!!!
Pozdrawiam
Kaprysiu - mam nadzieję, że u nas obeschnie i do Was nie dopłynie Woda to jednak straszny żywioł.
OdpowiedzUsuńA obrazki ... jakoś tak się rozeszły po ludziach. :)
Aszka9 - jasne, jak pomyślę, że ludzie muszą dobytek zostawiać i uciekać z domów...
Cyryllo - ja mieszkam prawie pod Balicami, więc tylko widzę ten sznur aut, które szukają objazdu właśnie przez moje rejony.
Aagaa - byle do piątku! Tak obiecują spece od pogody.
DZIEWCZYNY! Wszystkim Wam dziękuję za miłe słowa o moich "prowansalskich" obrazkach. Jak to zwykle u mnie produkt finalny to zwykle efekt spontanicznych eksperymentów i mniej lub bardziej miłych zaskoczeń. Tym bardziej miło, że podoba się nie tylko mnie samej. Buziaki!
Mira to mieszkamy blisko bo a między Balicami a centrum :-)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję że Most Dębnicki wytrzyma...Oglądałam plany ewakuacji miasta na wypadek zalania- byłaby to b. poważna sprawa.
Pozdrawiam
Mireczko, czy u Ciebie wszystko dobrze? Wiadomości z Krakowa bardzo niepokojące. Pozdrawiam Cię serdecznie i jak coś potrzebujesz to pisz.
OdpowiedzUsuńCyryllo - dziś usłyszałam od pana, przywożącego chleb do naszego osiedlowego sklepiku, że woda pod Dębnickim opadła, ale niestety podmywa domy od strony Tynieckiej :((. My mieszkamy na górce, ale patrzymy z niepokojem na Rudawę. Skoro mieszkasz niedaleko, to może kiedyś się spotkamy?
OdpowiedzUsuńKaprysiu - bardzo Ci dziękuję. Nam na szczęście nic nie grozi "z dołu" a i kapanie z góry wieczorem ustało. Miejmy nadzieję, że idzie ku poprawie, bo tak mi żal ludzi, którym woda sięga nawet po dach. Strasznie kochana jesteś, duży buziak Ci ślę.
Piękne są Twoje obrazki, mają w sobie to 'coś'.
OdpowiedzUsuńGratuluję i zazdroszczę zdolności do decou:)
Magda