Zgodnie z obietnicą, zaraz po powrocie ze szkoły zabrałam się do losowania osoby, która zaopiekuje się zadumaną damą w sepii. "Sierotka", która miała mieszać karteczki niestety wypięła się na ceremonię i zamieniwszy w tempie ekspresowym strój galowy na wygodne "cywilne" ciuchy wybyła do koleżanki wykorzystać ostatni dzień laby. Melduje się co godzinę przy furtce, ale tylko po to by zapytać, czy może jeszcze zostać. A niech się bawi, od jutra już takiego luzu nie będzie.
Ja też się pobawiłam i przygotowałam 36 karteczek z Waszymi nickami, wszystkie zawinęłam jak świstak i własnoręcznie wymieszawszy wylosowałam...
... to właśnie do Niej poleci paczuszka. Gratuluję serdecznie, mam nadzieję, że obrazek Ci się spodoba także z bliska (ale mam pietra!). Poproszę oczywiście o adres na poukladanyswiat@interia.pl
Nie zamieszczam zwyczajowej w takiej sytuacji sesji zdjęciowej, wybaczcie, ale o ile pstryknięcie kilku fotek nawet przy tak marnym świetle nie byłoby problemem, tak już przeniesienie ich do komputera wymaga wyższego wykształcenia technicznego i tytułu inżyniera. Mój zdezelowany laptop ( to słowo, od kiedy znam DeZeal ma dla mnie jakieś takie cieplejsze znaczenie) nie współpracuje z kabelkiem od aparatu. Żeby zdjęcia znalazły się na moim ekranie trzeba przycisnąć tyle klawiszy w komputerze Małża, że choć nie jestem osobą a-techniczną, to tej procedury jakoś nie potrafię przyswoić. Dlatego jest bez zdjęć, ale za to szybko :)))) Komisji kontroli gier i zakładów też nie było, musicie uwierzyć na słowo, że losowanie było uczciwe. Brały w nim udział wszystkie osoby, które zostawiły swój komentarz pod postem z 16 sierpnia. Przy okazji witam serdecznie dziewczyny, których nie miałam okazji poznać wcześniej. Mam nadzieję, że wpadniecie do mnie jeszcze kiedyś :))
A tymczasem życząc nam wszystkim, żeby to niebo wreszcie przestało płakać zostawiam piosenkę, która "chodzi" za mną dzisiaj od rana i wyjątkowo, moim zdaniem, pasuje do mojego nostalgicznego candy-nie candy. I do tego niesie tyle ciepłych wspomnień z czasów studiów. Ech... kiedy to było.
Ja też się pobawiłam i przygotowałam 36 karteczek z Waszymi nickami, wszystkie zawinęłam jak świstak i własnoręcznie wymieszawszy wylosowałam...
Różany Anioł
... to właśnie do Niej poleci paczuszka. Gratuluję serdecznie, mam nadzieję, że obrazek Ci się spodoba także z bliska (ale mam pietra!). Poproszę oczywiście o adres na poukladanyswiat@interia.pl
Nie zamieszczam zwyczajowej w takiej sytuacji sesji zdjęciowej, wybaczcie, ale o ile pstryknięcie kilku fotek nawet przy tak marnym świetle nie byłoby problemem, tak już przeniesienie ich do komputera wymaga wyższego wykształcenia technicznego i tytułu inżyniera. Mój zdezelowany laptop ( to słowo, od kiedy znam DeZeal ma dla mnie jakieś takie cieplejsze znaczenie) nie współpracuje z kabelkiem od aparatu. Żeby zdjęcia znalazły się na moim ekranie trzeba przycisnąć tyle klawiszy w komputerze Małża, że choć nie jestem osobą a-techniczną, to tej procedury jakoś nie potrafię przyswoić. Dlatego jest bez zdjęć, ale za to szybko :)))) Komisji kontroli gier i zakładów też nie było, musicie uwierzyć na słowo, że losowanie było uczciwe. Brały w nim udział wszystkie osoby, które zostawiły swój komentarz pod postem z 16 sierpnia. Przy okazji witam serdecznie dziewczyny, których nie miałam okazji poznać wcześniej. Mam nadzieję, że wpadniecie do mnie jeszcze kiedyś :))
A tymczasem życząc nam wszystkim, żeby to niebo wreszcie przestało płakać zostawiam piosenkę, która "chodzi" za mną dzisiaj od rana i wyjątkowo, moim zdaniem, pasuje do mojego nostalgicznego candy-nie candy. I do tego niesie tyle ciepłych wspomnień z czasów studiów. Ech... kiedy to było.
Gratuluję Aniołowi, chociaż nie ukrywam, że miałam chrapkę...:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Hehehehe, Miruś kochana, a tos mi humor poprawiła, znaczy się ze zdezelowanym komputerem Ci sie kojarzę:) Tyz piknie:)
OdpowiedzUsuńA Aniołowi gratuluję cudnego obrazka:)
Buziaczki ślę
Kurcze, De Zeal, ale ja Cię chyba nie obraziłam. Bo przecież nie Ty mi się kojarzysz ze zdezelowanym komputerem, tylko słowo "zdezelowany" ma teraz kompletnie inne od pierwotnego, miłe i ciepłe znaczenie. Buziak!
OdpowiedzUsuńDobre idzie od morza. U mnie już się przejaśnia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
No coś Ty, Miruś, pewnie że mnie nie obraziłaś! Wręcz przeciwnie - uśmiałam się do łez i muszę przyznać, ze bardzo podoba mi się Twoje skojarzenie:)
OdpowiedzUsuńBuźki dwie:)
Nivejko - czekam z niecierpliwością na to "dobre" bo mi znowu sufit płacze :((((
OdpowiedzUsuńDeZeal - to kamień z serca! Buziak!
Dołączam sie do gratulacji:)
OdpowiedzUsuńgratuluję, a SDM uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńależ Anioł ma szczęście...u mnie dziś było piękne słonko to Miruś 22 promyczki dla ciebie:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAniołowi marzenie się spełniło :):) gratuluję z całego serca :)
OdpowiedzUsuńGratulację:)
OdpowiedzUsuńU mnie dziś słonko świeciło:)
pozdrawiam!
gratuluję Aniołowi i również czekam na koniec deszczu
OdpowiedzUsuńoj Aniele, Aniele...zgarniasz cudeńko za cudeńkiem:)
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz?
Gratuluję i pozdrawiam:)
Gratuluję zdobywczyni tych cudowności:)). Może innym razem mnie się poszczęści
OdpowiedzUsuńcoś n ie mam farta w losowaniach..no nic.. cierpliwości.. w końcu się utrafi..a za piosenke dzięki serdeczne.. faktycznie przywołuje wiele wspomnień:)
OdpowiedzUsuńcoś n ie mam farta w losowaniach..no nic.. cierpliwości.. w końcu się utrafi..a za piosenke dzięki serdeczne.. faktycznie przywołuje wiele wspomnień:)
OdpowiedzUsuńTak, Anioł to prawdziwa szczęściara! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Miruś /tak ma też na imię moja kochana Mamuśka/:) To piękny prezent i nie ukrywam, że bardzo chciałam go mieć w swoim aniołowie :)
Pozdrowienia od różanego...
Gratuluje Aniolkowi, juz u niej podziwialm wygrana.
OdpowiedzUsuńPiekna muzyka.
Pozdrawiam cieplo.
nice!!
OdpowiedzUsuńhugs from Chile
c@
Gratuluje RA !
OdpowiedzUsuńZapraszam Ciebie kochana do zabawy w Lubię.
Przesyłam dużo słońca