piątek, 9 kwietnia 2010

Kula u nogi ...

Jakiś czas temu przemierzając blogowy kosmos zapuściłam się aż do Hiszpanii i tam natknęłam się na blog, który mnie wręcz zaczarował. To oczywiście miejsce poświęcone decoupage, bo jako mocno raczkująca adeptka tej sztuki szukam nieustannie inspiracji i wiedzy na ten temat. Blog ów przejrzałam oczywiście od początku do końca, wydając głośne ochy! i achy! przy co drugiej fotografii. Nie mogłam się oderwać od prac Yolandy tak różnych od tego, co widziałam do tej pory. Widać, że dziewczyna bawi się decou-, bawi się kolorem i fakturą, bez zahamowań miesza ze sobą rozmaite motywy tworząc z nich pozornie chaotyczne, ale jednak niesamowicie "kompletne" wzory. Widać w tym wszystkim przede wszystkim radość tworzenia. Może to zasługa słońca, w którego promieniach pysznią się fotografowane przedmioty, a może południowego temperamentu autorki. Nie wiem, ale pierwsze, co mi przyszło do głowy, to oczywiście JA TEŻ TAK CHCĘ!! Mimo, że jestem fanką lusterek i kilka jeszcze "gołych" w zapasie miałam postanowiłam ozdobić coś innego. Zachwyciły mnie maleńkie komódki ze zdjęć Yolandy, pstre od wybranych wzorków i chciałam zrobić sobie taka samą, kolorową, zwariowaną "hiszpańską" komódkę.

Ponieważ tak już miewam, że jak o czymś pomyślę, to mi z nieba spada ( tu uśmiecham się do fili z "mojej prowansji", która wie co nieco o białym kafelku spadłym z nieba onegdaj) więc bardzo fajna malutka komódka spadła mi z nieba w jednym z krakowskich Empików. Kto zagląda w Empiku na regały dla decou-fanów wie, że choć wydaje się, że jest na nich dużo rzeczy, to tak naprawdę zazwyczaj są one w jednym egzemplarzu. Jak chciałam kiedyś dokupić osłonkę i zrobić kosz podobny do tego, to osłonek już nie było i póki co Ola może się cieszyć jedynym na świecie ;)) koszem na śmieci w motylki. Ale wyobraźcie sobie, że jak gnana potrzebą wpadłam do najbliższego Empiku to komódka była ( w jednym egzemplarzu) i choć jej jakość była niestety odwrotnie proporcjonalna do ceny to oczywiście ja wzięłam. Bo same wiecie jak to jest, jak człowiek coś sobie w głowie uroi i MUSI to zrobić już teraz, zaraz, natychmiast. Ja tak mam!

Tak więc z głową pełną pomysłów na totalny decou-patchwork, decou-potrawę jednogarnkową, decou-misz-masz dorwałam moje serwetkowe zbiory i zaczęłam przymierzać. Kwiatki, aniołki, ornamenty, mikst wzorów i kolorów. na ścianki jeden, na denko drugi, na szufladki trzy inne... hulaj dusza!!! Niech żyje Hiszpania, słońce, luz i fantazja!!! No i w tym momencie poczułam ciężar tej kuli u nogi, o której wspomniałam w tytule. Ciężar tego mojego "poukładania", które jakimś głosem zza uch powtarzało... nie szalej... nie kićkaj... to nie twój styl, nie twoja bajka. No i co zrobiłam? Posłuchałam oczywiście tego głosu i wymyśliłam jakże "szalony" wzorek z JEDNEJ!!!! serwetki. Ale za to po wycięciu i naklejeniu każda szufladka jest inna :)))) .

Mam więc na biurku malutki mebelek, który jest w 100 % mój, ale mam też pewien niedosyt, że nie odważyłam się pójść na całość i zaszaleć. Czy kiedykolwiek się odważę?


Pooglądajcie sobie, proszę, moją komódkę. Jak widać jest maleńka, szufladki mają tak na oko 5 x 6 cm i jest to bardziej gadżet niż mebelek, ale za to można ją dowolnie ustawiać :))


Pionowo
...

...lub w wersji biurkowej - poziomo.





A teraz zerknijcie do Yolandy Mistrzyni , nieprawdaż ?! :))))
Miłego oglądania!


P.S. A wiecie, że dzisiaj rano dostałam e-mail od pewnego miłego pana z ... Hiszpanii, który zapraszał mnie na swój blog. Ciekawe jak ta Hiszpania "chodzi" wokół mnie. Czyżby marzenie o weekendzie w Barcelonie miało się spełnić? Nie mam nic przeciwko temu :))

17 komentarzy:

  1. Fajne zestawienie brązów ! Złote rączki !Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Hulaj dusza! Komódka wspaniale wyszła! Podoba mi się zestawienie kolorów i wzorów. A co do pomysłów - też tak mam, jak sobie coś uroję to nie ma bata, MUSI być i to TERAZ ZARAZ :-)
    Pozdrawiam gorąco po hiszpańsku Adiós! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo śliczna szkatułka:)A motywy pomieszasz sobie innym razem:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Baaardzo piękny ten hiszpański blog:) Jestem dopiero na pierwszej stronie a już mam parę pomysłów:))) Taka inspiracja to jest to!
    Ale, ale! Twoja "komódeczka" też jest śliczna, taka w Twoim stylu, a to przecież ważne mieć swój styl, nie? (a tak w ogóle nasunęło mi się skojarzenie, że można by trzymać w niej podręczne słodycze - jest taka czekoladowa...)
    Kiedyś tego typu schowki-komódki były w ikei, ostatnio ich szukałam, ale na próżno, co mnie bardzo zasmuca, bo i na moim biurku też taki przydaś by się przydał...

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciekawe polaczenie wzorow serwetek,bardzo ladnie Ci to wyszlo,choc w zasadzie nie jestem zwoleniczka decupage to Twoje wykonanie bardzo mi sie podoba

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny kolaż wyszedł.
    U Yolandy spodobały mi się kieliszki - może odgapisz :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakia ładna!!!!!! Zdolna babka z Ciebie Miro, gdzie ja byłam jak Bozia takimi talentami dzieliła??? Jak zwykle nie tam gdzie trzeba:)
    Buziolki przesyłam....

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki dziewczyny! Na Was zawsze można liczyć, jak człowiekowi potrzebna porcja "głasków". Zestawienie kolorów i wzorów na szufladkach to zasługa projektanta serwetki - taka ona już była patchworkowa cała. Się nie wysiliłam ;)))

    Jasnobłękitna - też szukałam tych ikeowskich, ale one były dużo większe. Ta malizna ma niecałe 8 x 27 cm, więc rzeczywiście nadaje się na schowek na łakocie :))

    Jolanno - przyznam Ci się po cichu, że szkło (kieliszki, butelki) wolę w wersji bez upiększeń. Zwłaszcza lampiony z kieliszków gryzą mi się z moim stylem ( a co tam, to jasnobłękitna powiedziała, że mam)

    deZeal - Ty jesteś dla mnie mistrzynią pióra (klawiatury), czytam Cię zawsze z ogromną przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  9. Yolandę znam..odroku:)
    I Jej dzieła robią wrażenie!! ALe Twoje jest równie piękne, pmimo "wad surowcowych", o których pisałąś.:)) Komódka jest klimatyczna podoba mi się:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękna komódka. A Hiszpanię kocham bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Komódka śliczna .Piękne kolorki!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ahoj Mira, krabička se ti povedla, vypadá skvěle, pěkná práce. Pohodový víkend. Iva

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie wyszła!
    Cudownie połączyłaś kolorki.
    Miro, w "Drewlandii" i "Drewnianej Dolinie" znajdziesz piękne modele mini komódek!
    Zobacz sama :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. piekna komódka
    takie gołe chyba widziałam kiedyś w ikea

    OdpowiedzUsuń
  15. Też tak mam, tzn. poukładana jestem - chcę zaszaleć, a nie umiem :). Komódka piękna - jak dla mnie szaleństwa w sam raz. Mnie się o wiele bardziej podoba od szaleństw hiszpańskich (może się komuś narażę). A romantyczny weekend w Barcelonie mam obiecany od dwóch lat :D Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie miłe słowa, chyba nie zasługuję:) Hania

    OdpowiedzUsuń
  16. Yolande, a raczej jej prace oglądam dość często, faktycznie ma bardzo pomysłowe rozwiązania dla praktycznie bardzo typowych serwetek. Ale dziewczynom zza naszej granicy zazdroszczę drewienek surowych...są takie inne od naszych wzorów, pomijając masową Ikee, mają śliczne półokrągłe puzdereczka i zachwycające wieszaczki które bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  17. Miruś dawno się nie odzywałam, ale przebywanie tutaj to czysta przyjemność:) Tym bardziej ucieszyłam się, ze zostałaś wierna swoim zasadom, bo wyszło wręcz bajecznie. Te szufladki .... oj kochana przecudne. Co do różanych obrazków od Ciebie to znalazły miejsce na stałe i przecudnie wygladaja w sypialni :) buziaki

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest dla mnie wyróżnieniem...