czwartek, 12 sierpnia 2010

Niespiesznie ...

Bardzo powoli mija mi ten tydzień. Niespiesznie, ale ja tak lubię. Poukładane w jakichś ogólnych ramach dni różnią się od siebie drobiazgami. Pierwsza kawa pita "w drodze". Biegam z kubkiem po domu oddając się porannej rutynie w towarzystwie domowników. Kiedy Małż wyjdzie do pracy a Synio wyfrunie z kolegami jest czas na drugą kawę wypijaną w Waszym towarzystwie. Porcja nowych inspiracji, kilka porcji pozytywnej energii, dużo czytania i oglądania. Czasem wtrącę swoje trzy grosze w komentarzu, czasem uciekam bez śladu. A czasem, jak dziś na przykład, mam ochotę powiedzieć więcej. Wyróżnić jakiś dzień wpisem. Dlaczego akurat dzisiaj? Nie wiem. Może dlatego, że jakieś zdanie tłucze się po głowie i uwolni ją dopiero, gdy przeniosę je na ekran. A może nadmiar wrażeń i bodźców trzeba "wypocić" stukaniem w klawiaturę. To mnie uspokaja, pisząc układam sobie na półeczkach wszystko, co poplątane i wymieszane. Czasem dopiero szukając właściwego słowa, budując zdanie dostrzegam niezauważalne przedtem szczegóły. Lubię pisać. Stukot klawiszy jest dla mnie jak mantra, wycisza prawie tak samo skutecznie jak muzyka. Od wczoraj towarzyszą mi niesamowite dźwięki skomponowane przez Joaquina Rodrigo. Mam tylko jedną płytę, raptem godzinny wybór, i nie wyjmuję jej z odtwarzacza. Korzystając z nieobecności sąsiadów, mogę podkręcić gałkę i poczuć się jak na koncercie. No, prawie. Dla ciekawych, mała próbka - Adagio z Concierto de Aranjuez w dość dobrej jak na YouTube wersji.



Otoczona dźwiękami popełniam kolejne decou-wytworki. Sporo ich ostatnio zrobiłam, tylko jakoś nie mogę się zebrać, żeby popracować nad zdjęciami. Ale pokażę dziś obrazki, które powstały w ostatnie upalne dni i bardzo kojarzą mi się z latem, słońcem i leniwie mijającym czasem. Znacie na pewno te motywy, widziałam je na kilku blogach. U mnie w wersji "na okrągło".




Nie napracowałam się przy nich specjalnie. Ot, serwetka "po całości" i odrobina patyny, ale przy takim wzorze dodatkowe ozdobniki wydaja się być zupełnie niepotrzebne.

Dopijam kawę, zamykam komputer i wskakuję na rower. Codzienna przejażdżka na zakupy to obowiązkowy element każdego pogodnego dnia. Do potem!

17 komentarzy:

  1. Pijąc kawę, w spokoju wysłuchałam tego cudownego utworu - totalny relaks. Dziękuję za miły początek dnia :)
    Decu śliczne i choć jak sama mówisz motyw znany, ale jakże inaczej wygląda na różnych przedmiotach.
    -Pozdrawiam i życzę Mireczko miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że jesteś :) lubię do Ciebie wpadać bo i zobaczyć coś pięknego można, i posłuchać a i poczytać mądre słowa, fajnie :)
    do potem! (super powiedzonko)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, jakie piękne....
    Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z decou i zastanawiam się gdzie można kupić takie serwetki?

    Pozdrawiam
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne te deseczki. Nie mam tych serwetek a widzę, że są bardzo wdzięczne. Podoba się mi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Drahá Mira, krásný porcelán a decoupage podložky se ti nádherně povedly, máš šikovné ruce.
    Krásný slunný den
    Iva

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie dlatego piszemy, bo z tym nam lepiej, bo w sieci znalazłyśmy pokrewne dusze, bo miło kiedy ktos sympatyczny i życzliwy nas czyta i zaprasza na kawke do siebie:)
    Witaj Mireczko po urlopie, musze sobie pozaglądać, co się u Ciebie działo, na szybko zobaczyłam Czacz, uch jak zazdroszczę:) U mnie kociokwik w sensie dosłownym, a mówią,że koty uspokajają:) Pozdrawiam pourlopowo:)

    OdpowiedzUsuń
  7. O muzyce mi się nie napisało i decu. Wszystko piękne, a ja motywu serwetkowego chyba nie znam, mam podobny , ale na bardzo ciemnym tle. Jak kot pozwoli wrócę z chęcia do wyklejanek, Pozdrawiam raz jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie monety zatrzymania U Ciebie Miruś...Nie znam tych motywów serwetkowych i bardzo ładnie się prezentują!A komplecik dzbanuszkowy też ładny...muzyka niech gra...nastraja relaksacyjnie w porze obiadowej!Buziak ślę!

    OdpowiedzUsuń
  9. wszystko u Ciebie ( piękna muzyka i cudne decu) działa na mnie kojąco- dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prześliczne te deseczki, uwielbiam te motywy:). Ten koncert też uwielbiam i także mam tylko jedną płytę - pewnie tę samą... Choc jeszcze jestem daleko, codziennie staram się wpadac do Ciebie, czekając na kolejne mądre słowa. Lubię tu byc:)))Ściskam. Hania

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta odrobina patyny tworzy niepowtarzalny klimat twoich prac.
    A teraz wysłucham koncertu! Pozdrawiam w ten czwartkowy wieczór.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że spodobała Wam się muzyka J.Rodrigo. Ja jestem nią oczarowana że nie powiem zaczarowana.

    Haniu, to jedna z płyt sprzedawanych kilka lat temu razem z Gazetą Wyborczą - seria "Wielcy Kompozytorzy". Udało mi się skompletować całość ( 30 płyt)z założeniem, że kiedyś znajdę czas, żeby je wszystkie odsłuchać. Na razie eksploatuję Rodrigo i Griega :)))
    Marzenko - serwetki kupuję w necie. Najbardziej lubię lekko "odjechany" sklep "Cuda nie widy" (www.serwetki.xip.pl).

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne decu tworzysz i te filiżanki obok:) cudne!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne obrazki i ich aranżacja zdjęciowa też;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miro, jak ja uwielbiam Cię czytać!!! :) Cudownie piszesz :)
    I przepiękne te Twoje wytworki na okrągło :))) Bardzo mi się podobają! :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miruś, ja się chyba muszę uśmiechnąć do Ciebie po dekupażowy tutorial osobisty:) Piękne wytworki wytworzyłaś!!!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest dla mnie wyróżnieniem...