poniedziałek, 9 maja 2011

Woody Allen powiedział ...


... "jeżeli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach na przyszłość".

Ja wprawdzie nie absorbowałam jakoś natrętnie "góry" moimi zamiarami, ale często i na głos powtarzałam tu czy tam, że jak już minie kwiecień i początek maja, to sobie wreszcie odpocznę. Nie, żeby od razu kołami do góry i leżenie plackiem, albo jakiś urlop pod palmami. Chciałam tylko takiej niespiesznej codzienności. Bo ostatni miesiąc to była u nas imprezowa kumulacja. Najpierw bierzmowanie Kuby, zaraz potem święta a tydzień po nich komunia Oli. Mnóstwo zebrań i spotkań, cała masa przygotowań i tych naszych prywatnych, domowych i tych okołokościelnych. Nie chcę już tutaj narzekać i marudzić, nie chcę opowiadać jak to (wbrew temu, co mieliśmy przekazywać dzieciom ) materia wygrywała z duchem na każdym kroku. Nie ważne! Wiadomo było, że nic się samo nie zrobi, więc zakładałam, że będzie czaso- i pracochłonnie, ale że potem wrócę do normalnego rytmu. Że zajmę się w końcu pajęczynami na własnym, a nie kościelnym suficie, że zasadzę pelargonie na własnym, nie kościelnym parapecie, że wytrzepię własne, nie kościelne dywany. Że skończę słuchać "Klarę" przy prasowaniu sterty ciuchów, która uzbierała się przez ten zagoniony miesiąc. I że może wreszcie wyciągnę z kąta mój warsztacik i coś podekupażuję. Strasznie mi tego brakowało.

Ale niestety, wraz z zakończeniem "białego tygodnia" nie nadeszła upragniona niespieszność. Los zafundował mi bowiem kolejną niespodziankę, próbę, czy jak to zwać. Nie wdaję się w szczegóły, ale będzie trudno. Czy dam radę? Nie mam specjalnie wyjścia. Na pewno nauczę się wielu rzeczy, których do tej pory umieć nie musiałam. Gdy dam sobie prawo do niedoskonałości czy popełniania błędów, to może nawet nie wykończę się przy tym psychicznie. Dam radę i przetrwam. Na szczęście to wcześniej czy później minie i wróci normalność. A wtedy ... albo nie, już nikomu nie powiem co mam w planach na bliżej nie określone "wtedy".


* - zdjęcie W.Allena z D.Keaton z planu filmu "Annie Hall" pożyczyłam stąd. Oddam.

21 komentarzy:

  1. Czułam ,że Twoja nieobecność jest wynikiem jakiś poważnych zawirowań,ale żeby od razu trzepać dywany kościelne..a tak serio trzymam kciuki za "przetrwanie" najbliższych dni i za te 'palmy" w niedalekiej przyszłości :)całus

    OdpowiedzUsuń
  2. Miruś!!!!dasz radę !!!!ale jednak znajdź czas chociaż chwilkę dla siebie abyś nie zapracowała się na Amen!!!:)Trzymam kciuki:)Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na wszystko przyjdzie czas. Tylko pewnie w tej chwili w innej kolejności. Trzymaj się ciepło i słuchaj "Klary", bo jest świetna :-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Miro miła, no tośmy sobie ostatnio obydwie porobiły to, czego w planach nie miałyśmy. Czy dasz radę? Jestem o tym przekonana. I słusznie dajesz sobie prawo do bycia omylną. To prawo jest jednym z praw nabytych wraz z narodzinami. Nie bój się nowego, przecież nowościami usiane jest życie. Dasz radę - bo jeśli nie Ty, to kto?..
    Całuski poniedziałkowe :) wysyłam mega pakę pozytywnej energii

    OdpowiedzUsuń
  5. Mirko, nikt z nas nie wie co będzie za zakrętem, czy prosta i piękna droga, czy kolejny zakręt :) ale jedno jest pewne, damy radę!
    i tego Ci z całego serducha życzę a wtedy błogie leniuchowanie i drink z palemką ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Od dluzszego czasu zastanawialam sie gdzie przepadla "moja" Mira (nie zebym sobie Ciebie przywlaszczala...:))...i ciesz sie, ze juz wrocilas...nawet jesli jest to "na chwile"...z przyjemnoscia...podziwem i zrozumieniem czytalam Twoj post...
    i nie wiem dlaczego...a moze wiem...to ten ciagly "bieg"..tempo...szybko, szybko...ale przypomnial mi sie cytat paulo coehlo z mojego blogu...non stop gdzies gonimy...i czesto jestesmy do tego zmuszone okolicznosciami, choc najchetniej chcialybysmy sie znalezc gdzies na bezludnej wyspie, na ktorej nie ma non stop bijacego zegara...tik..tak
    Mirus,ach....juz niedlugo wakacje...:)
    buziaczek

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że się odezwałaś:)
    Trzymam kciuki za Twoje nowe zmagania z rzeczywstością - cokolwiek by to nie było. Ściskam:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mireczko, cieszę się, że jesteś:) Życie ciągle nas zaskakuje, szkoda, że raczej rzadko miło. Ale na pewno dasz radę, przecież zawsze dajesz radę, nie? Trzymaj się, myślami jestem z Tobą. Jeśli mogę zrobić coś jeszcze, pisz:)
    Ściskam, Hania

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze coś, ale co by było jakbyśmy już wszystko opanowali i ogarnęli? Ja nie wiem i chyba nie chce wiedzieć.
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana skąd ja to wszystko znam. Niby Artek szedł do komunii 2 lata temu, ale miałam podobnie jak Ty. Zakrętu nie mogłam złapać, a jak się wydawało że już będzie ok to teściu się poważne rozchorował i cały ciężar choroby spadł na mnie. To było dwa lata temu i powiem Ci że dałam rade choć ciężko było. I Tobie też życzę dużo siły i samozaparcia. Dasz radę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Mireczko!
    Od jakichs.....10 lat powtarzam te sekwencje, zwiazana z rozbawianiem "Gory".... Dziala...
    Planowalam poszerzyc dzialalnosc (oczywiscie w Polsce), planowalam, planowalam az tu...listopad 2006 a ja w Doiczlandii (tak nazywam to miejsce...w ktorym zyje)...
    Mireczko, nie wykonczysz sie!
    Madrosc zyciowa jest wprost proporcjonalna do zdobytych doswiadczen i uplywu czasu.... Waznym jej elementem jest swiadome przyzwolenie na niedoskonalosc.... Pozwol sobie i juz. Masz do tego prawo:-))!
    Skonczylam 40-stke, za mna czas zdobywania, udowadniania....podnoszenia poprzeczki. Stop. Niczego nie musisz udowadniac! Ci, ktorzy Cie znaja, wiedza jak wspanialym, wartosciowym Czlowiekiem jestes, a ja- choc wirtualnie- jestem zaszczycona, ze udalo mi sie Ciebie, Mireczko poznac!
    Pozdrawiam cieplutko:-))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem przekonana,że ze wszystkim sobie poradzisz- wprawdzie w piosence o krakowiance - dziewczynka była z wosku a chłopczyk z drewna ale tak na prawdę to prawdziwe z nas stalowe (może nie magnolie) ale przynajmniej różyczki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj faktycznie się u Ciebie dużo działo!!Trudno w takim natłoku znależć na cokolwiek czas.Wiem jednak,że dasz radę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam! Bardzo lubię Twojego bloga i podczytuję go od jakiegoś czasu. Jest mi bliski, ponieważ odnajduję u Ciebie wiele moich zainteresowań, cech i ulubionych rzeczy:-) Nazwa cudna- no bo kto tak kreatywny i zajęty ma poukładany świat?!
    Pozdrawiam bardzo ciepło!
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesteś dzielną Kobieta i dasz sobie radę!
    Powodzenia w realizacji nowych wyzwań

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje kochane! Dziękuję i ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  17. Z wizytą wpadłam pierwszy raz :), ale podczytuję Cię juz jakiś czas i zachwycam się Twoim stylem pisania. Klarę bardzo lubię, chciałoby sie ciągu dalszego, ale w każdej z nas jest trochę z Klary i pewnie dlatego ją lubimy.
    Pozdrawiam serdecznie i siły życzę do przetrwania rzuconych z "góry" wyzwań.
    Anula z Chaty pod Wiatrakami

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam powiedzenia W.Allena:)
    a wiesz,ze kilka dni temu zastanawialam sie,ze i u mnie bedzie podobnie z bierzmowaniem i komunia,syn komunia,corka bierzmowanie w tym samym roku,dokladnie za 2 lata....juz sie boje;)
    zycze Ci duzo sil i wytrwalosci i mam nadzieje,ze wszystko sie ulozy
    mnie w lutym dopadly wydarzenia na ktore nie bylam przygotowana i dopiero teraz wszystko sie prostuje,tak to juz jest z tymi planami,zawsze cos je nam pokreci,bedzie dobrze!pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  19. zezarlo moj komentarz,wiec wracam na dwa slowa:) powiedzenia W.Allena uwielbiam!
    dziekuje za te kciuki za dwa lata;) to bedzie przezycie,juz sie boje....Tobie zycze teraz sil,wszystko sie ulozy,kobiety to silne istoty przeciez,usciski!

    OdpowiedzUsuń
  20. volim filmove woody allena:))).....
    pusa:))...
    M

    OdpowiedzUsuń
  21. Chciałam się ulokować u Ciebie na dłużej ale nie mogę dodać się jako obserwator, pewnie przez te blogowe problemy. Spróbuję za jakiś czas. Ciepło Ciebie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest dla mnie wyróżnieniem...