poniedziałek, 14 marca 2011

Cóż takiego w niej jest?

Cóż takiego jest w wiośnie moje kochane, że gdy tylko zamruga do nas słonecznymi promieniami, osuszy ciepłym wiaterkiem ostatnie plamy pośniegowej mazi, to człowiek, choćby najbardziej zmęczony i zniechęcony sił nabiera i góry może przenosić. Jakaż to moc tkwi w przyrodzie, że z dnia na dzień stawia nas na nogi, nakręca motorek, ładuje akumulatorki. A potem tylko patrzy jak ten zmarnowany i depresją zimową toczony człowieczek zakasuje rękawki i zabiera się do nowych działań z zapałem i animuszem.
Gdy w piątkową noc kładłam się do łóżka miałam tylko jedno marzenie - wyspać się, odpocząć i przez najbliższe dwa dni nie robić niczego, co nie byłoby absolutnie konieczne. Zakupy- tak, jakiś obiadek- tak, z lekka ogarnąć dom- tak, ale nic poza tym.

I nie było ważne, że góra prasowania urosła tak, że himalaiści mogliby ją dopisać do swojej listy ośmiotysięczników, nie było ważne, że okna brudne jak sto diabłów, nie było ważne to czy tamto. Nie chce mi się, nie mam siły, może za tydzień... Ale wystarczyło wyjść z domu (już w wiosennej kurtce i butach), poczuć ciepły wiatr na twarzy i ... co tu dużo pisać... okna pomyte, firanki uprane, ogródek wstępnie uprzątnięty, ciuchy poprasowane a wszystko to jakoś tak lekko, jakby od niechcenia, ze śpiewem na ustach niemalże. Zmęczenie, zwłaszcza to psychiczne minęło jak ręką odjął a zapach świeżości jaki powitał mnie nazajutrz, gdy zeszłam na dół był jeszcze jedną nagrodą za ten wcale nie taki wielki wysiłek. To zabrzmi jak banał, ale wiosna budzi nie tylko roślinki i zwierzęta, nas też budzi.

Wczoraj korzystając z kolejnego, bardzo ciepłego dnia poszliśmy poszukać wiosny na okolicznych skałkach.


Jak widać na załączonych obrazkach (takiej porcji mnie samej na blogu chyba Wam jeszcze nie serwowałam) zieleń jeszcze się nie obudziła, dominuje szarość, sucha trawa i gołe krzaki.

Udało nam się jednak znaleźć dwie wierzby i ogołociwszy je nieco ...

... zabraliśmy do domu do domu kilka gałązek z baziami.


Kurtki szybko okazały się zbędne ... oby już na stałe :)))


A teraz machając do Was wiosennie "zielonym badylkiem" życzę udanego tygodnia.

31 komentarzy:

  1. Oj święte słowa Mireczko :) ja dziś czując ciepło wysprzątałam cały balkon :) jeszcze mnie okna czekają ale może to juz jutro ;)
    Film jeszcze nie dotarł :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Miro,
    Miło Cię zobaczyć w całej okazałości. Wiosna wali faktycznie, drzwiami i oknami. Chociaż szaro buro, jest pięknie.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomalutku,malutkimi kroczkami idzie Pani wiosna.W ogródku tulipany i żonkile wychylają ostrożnie,jeszcze chwilka lub dwie i zakwitną. Będzie znów pięknie ,kolorowo:))Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze znana prawda, Mirko:)
    Macham do Ciebie popijając kawkę i nadrabiając zaległości w czytaniu postów, również Twoich.

    Miłego, wiosennego tygodnia zabiegana kobieto:)
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie było, faktycznie:) I dziś też, ale żeby zaraz okna i prasowanie, co to, to nie;) Kaprysie myją okna i prasują jak pada deszcz, bo jak umyją to i tak na drugi dzień pada, a jak już jest tak pięknie jak było to zostawiają w domu bałagan, wyciagają rowery i ruszają w trasę objazdową. Cudnie było:) Podobno zaraz wraca zima, ale i tak było miło chociaż trochę i przez chwilę wiosny powąchać:)
    Pozdrawiam wiosennie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie też wiosenne słoneczko zagoniło do porządków na balkonie. ale fajnie:))) aż się chce góry przenosić!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. a u mnie gora prania do prasowania,druga do wyprania,okna nie pomyte....bo to wszystko wina wiosny,ktorej u nas jeszcze nie widac;)
    fajnie Cie zobaczyc:)myslalam,ze masz krotkie wlosy i...jestes starsza hahahaahha ale to nie wynika absolutnie z Twoich postow,tylko to wina tego malutkiego zdjecia z profilu:))
    piekne okolice!!! czy tam w tle to jezioro??

    OdpowiedzUsuń
  8. No po prawdzie taka dawka Ciebie to rzeczywiscie pierwszy raz. Ale fajna taka dawka Ciebie, wiosenna i dopingująca do pracy. buziole w noch.

    OdpowiedzUsuń
  9. od razu człowiekowi SIĘ CHCE! -POBUDZAJĄCY POST,DZIĘKI:)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie ma nic lepszego na stres jak spacer...ale nie taki po ciasnych chodnikach pelnych przechodniow, przy ruchliwych ulicach, z ktorych unosi sie swad spalin i slychac klaksony zniecierpliwionych kierowcow....nie...spacer na lonie natury...w pobliskim parku...albo jeszcze lepiej po lesie...gdzie przyroda powoli wybudza sie z zimowego snu...co widac...slychac..i czuc:)
    Dlatego zapinam smycz dla kiki (naszego pekinca:)) i ide sobie troszke pospacerowac:)
    buziaczek

    OdpowiedzUsuń
  11. Do szarości nadchodzącej wiosny dodaję biel przebiśniegów oraz błękit i żółć krokusów. :) Miło pozdrawiam i znikam pokulinarzyć w rytmie cza-cza ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niech już w końcu przyjdzie i rozgości się na dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Po pierwsze kochana co Ty robisz w mojej kurtce ?
    Po drugie dlaczego tak mało Twoich zdjęć ???
    Po trzecie może byś wpadła do mnie i przynajmniej małego kopa na rozruch porządkowy dała.buziaki

    OdpowiedzUsuń
  14. Miruś, miło Cię zobaczyć " w całej okazałości". Teraz juz wiem jak wygląda Mira z Poukładanego Świata...
    Mnie też słoneczko daje kopa i dodaje energii..
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszcze tej wiosny.W Oslo wciaz pelno sniegu i choc dzis bylo slonecznie to temperatura wciaz nie przekracza 2 stopni na plusie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest. Jest już wiosna. O tym najlepiej wiedzą ptaki drące dzioby od samego rana :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie nabrałam wiosennego rozpędu ale już czuję wiosnę nosem :-) Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Miro, jakże mi miło Cię zobaczyć :))
    Ja też czuję wiosnę, od wczoraj :) a dziś się w tym upewniłam będąc na rannym spacerze z psem :)
    oby została! :)))
    Pozdrawiam Cię słonecznie i bardzo wiosennie! :)
    Mariola

    OdpowiedzUsuń
  19. Sekundeczka...dla mnie Miro, byłaś, jesteś i będziesz eteryczną blondynką, więc nie wiem kim jest ta Pani z fotek, miło ją pozdrawiam, ale przypuszczam, że nastąpiło tutaj małe nieporozumienie;):D
    A wiosna...ech...musiałas o tych oknach przypominać?:>::D:D Ja póki co liżę rany po zimie i nabieram dopiero zapału do życia, ale niestety powoli mi to idzie...Pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Miruś witaj w całej okazałości...masz fajna kurtałkę!A wiosna i mnie dodaje energii i chęci do działania na warsztacie i filc i decu...:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ika - zauważyłam, że najgorszy w myciu okien jest moment podjęcia decyzji. Potem już leci :))) Mam nadzieję, że film dotrze.

    MarioPar - z każdym dniem piękniej :)

    Izzy - u mnie jeszcze nic się nie wychyla :((( zmarzluchy cebulowe!

    Tomaszowa - odmachuję Ci popijając popołudniową.

    Kaprysiu - to nie myj jeszcze, niech jeszcze nie pada. A rower i ja już odkurzyłam po zimie. Jest cudnie!

    Olu_83 - oj tak, tak :)))

    Emocjo - poza długością włosów, to ja się wolałam w tamtej wersji, ale nic to! Zmarszczki też są dla ludzi. A ta wielka woda w tle to stawy rybne. Takie tu mamy w okolicy atrakcje.

    Hannah - w noch!

    OLQA - to tak też w ramach autopobudzania dla siebie jakby mi przeszło ;)))

    KaDeFee - koniecznie z daleka od spalin i hałasu. Buziaczki. jak tam nastrój? Lepszy? Mam nadzieję, że tak :)))

    Palmette - zabrzmiało z lekka tajemniczo. Uchylisz rąbka?

    Nivejko - u mnie siedzi od soboty i niech tak zostanie.

    Madziko - Moja to stary, dobry H&M. Czyżby Twoja też? Kopniaka masz póki co wirtualnie ;)))) Małego.

    Aagaa - to świeża wersja mnie - rudy kolor na głowie mam dopiero od kilku dni :)))

    Jaddis - dmuchamy mocno w stronę Północy, żeby i do Ciebie dotarła.

    AgaB - a niech się drą... nareszcie :))))

    Bestyjeczko - ściskam!

    ArsDecorio - a jakże mi miło, że tobie miło ;))) Ściskam!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Lejdiku - pomimo wielu desperackich prób nigdy nie udało mi się osiągnąć eteryczności ciała i blondu na głowie. Przykro mi, że rozwiałam Twoje wyobrażenie ;))) Może ten wizerunkowy "coming out" to nie był dobry pomysł ;)))). Ściskam mocno.

    Aguś - no co ona w sobie ma, ta wiosna... Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Miro Miła :) a cóż zabrzmiało tajemniczo? kwitnienie kwiatów wiosennych, kulinarzenie, czy rytm czaczy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. А у нас весной пока что-то не пахнет... вчера шел снег, сегодня с утра снег... Как хочется уже тепла и солнца!

    OdpowiedzUsuń
  25. Palmette - kulinarzenie w rytmie cza-cza brzmi bardzo tajemniczo :)))

    Tamaravvo - Мы все устали от зимы.
    С наилучшими пожеланиями.
    Отправка солнечных лучей из Кракова

    OdpowiedzUsuń
  26. Idzie, idzie wiosenka .
    Zdjęcia śliczne.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  27. Wkoło już prawie wiosna...wszystko budzi się po zimie, temperatura w końcu dodatnia a Ty rozkwitasz na naszych oczach w całej okazałości...bombowe fotki i piękne skałki.
    Ściskam i ślę całuski

    OdpowiedzUsuń
  28. MaJu, Ivciu - ściskam Was!

    OdpowiedzUsuń
  29. Wiosna jest pełna uroku, ale tylko wtedy gdy rozpieszcza nas słoneczkiem....dzisiaj niestety wróciłam do zimowej kurtki....
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  30. Ulotne chwile - ja postanowiłam nie wracać, ale zębami szczękałam z zimna :)))) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj piękna Kobieto:))) Ja już mam na koncie wiosenne mycie okien i kopanie ogródka:)Jest cudownie:)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest dla mnie wyróżnieniem...