Po króciutkim pobycie dygresyjnym na filmowym poboczu wracam do rozpoczętej kilka dni temu prezentacji cudowności, jakie dzięki zdolnym rączkom blogowych koleżanek oraz ich wielkim serduchom trafiły pod nasz dach. Zachowując chronologiczną kolejność zdarzeń zacznę od woreczka, który wylosowałam w candy u Madziki. Woreczek jest przecudnej urody, a jak się okazało na żywo, także przecudnej miękkości. Poza tym nawet pusty zachowuje kształt woreczka, co mnie urzekło najbardziej, ponieważ lubię takie pękate woreczki.
Woreczek nie przyleciał do mnie pusty, ale miał smakowity i pachnący wypełniacz. Wewnątrz był, jak to napisała Madzika w dołączonym liściku "zestaw ratunkowy na jesienne smuteczki", czyli smakowita czekolada z pomarańczową nutą, herbata zielona z jaśminem (mmmmmm!) i pachnące żurawiną, energetyczne jak diabli świeczuszki. Herbata jest przepyszna, czekolada na razie służy do ćwiczenia silnej woli (mojej i nieletnich czekoladożerców) i o dziwo nikt jej jeszcze nie pożarł chociaż zakusy były. Woreczek ukradła Ola, bo "przecież różowy ci do niczego nie pasuje..." No niby tak. :((((
To nie wszystko, co drapnęła moja Córa. Do jej pokoju trafił też uszyty przez Sunsette anioł, którego udało mi się wylicytować na aukcji dla Damiana. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Skojarzył mi się tak bardzo ze mną sprzed lat... łojeju!, nie powiem ilu..., że musiałam go mieć. Moje zdjęcia nie oddają jego urody, ani precyzji, z jaką został wykonany. Sweterek taki słodki, dzianinowy, ja nie wiem jak ta Agnieszka to zrobiła. Geterki, nonszalancko naciągnięte na chude nóżki. A pod spodem, ledwie widoczna tiulowa haleczka... Niedługo się cieszyłam moim aniołkiem, Ola zapiszczała, zatrzepotała rzęsami, potem zrobiła spaniela i cóż... Kiki, bo tak nazwałyśmy anielską laleczkę, powędrowała do jej pokoju. Poprzymierzała się w różnych miejscach, najpierw przysiadła na toaletce...
... potem zawisła na regale, ale tam strasznie żałośnie wyglądała...
... w końcu wylądowała na karniszu pod sufitem. Tam niegroźne jej kocie pazurki i łapki koleżanek.
Przy okazji namawiam wszystkich do wspierania Damiana. Na blogu, który założyła Agnieszka można wylicytować wiele wspaniałych przedmiotów wystawionych przez dziewczyny o wielkich sercach. Można też podarować coś na taką aukcję. Aktywny link do strony jest u mnie na bocznym pasku. Wszak razem możemy dużo więcej. Drobne gesty, niewielkie wpłaty składają się na całkiem zauważalną pomoc.
Magduś, Aguś, dziękuję i ściskam cieplutko. Moje Wy zdolne!!!!
Przy okazji namawiam wszystkich do wspierania Damiana. Na blogu, który założyła Agnieszka można wylicytować wiele wspaniałych przedmiotów wystawionych przez dziewczyny o wielkich sercach. Można też podarować coś na taką aukcję. Aktywny link do strony jest u mnie na bocznym pasku. Wszak razem możemy dużo więcej. Drobne gesty, niewielkie wpłaty składają się na całkiem zauważalną pomoc.
Magduś, Aguś, dziękuję i ściskam cieplutko. Moje Wy zdolne!!!!
Cudo prezenty. Nie dziwie się, że córka szybka zgarnęła woreczek,a słodkości schowane przed domowymi łakomczuchami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie-weekendowo
Boże jaka piękność:)))...a woreczek i wypełnienie-zestaw ratunkowy...fiu fiu:)))
OdpowiedzUsuńPrezenty smakowite :) ale skąd ja znam to podkradanie nie tylko łakoci? Oj chyba z własnego podwórka... ha ha ;)))
OdpowiedzUsuńUściski Miro :)
Pikne Pikne
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie jest komus dawac prezenty ale jeszcze przyjemniej jest je otrzymywac.Dostalas mase fajnych prezenciorow!Wpadnij do mnie na Candy :)
OdpowiedzUsuńpiękne prezenty -nie dziwię się,że córcia "drapnęła":)
OdpowiedzUsuńJa też mam od Agi swojego anioła:))jest cudny, niedługo go pokażę:) piękne prezenciki!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Uroczo!I pięknie i zasłużenie....:)Buziaki!
OdpowiedzUsuńŚliczności!!!!
OdpowiedzUsuńCudne! Takie lale przypominają mi dzieciństwo:)
OdpowiedzUsuńMiruś kochana ja wciąż czekam!!!:)buziaki!
OdpowiedzUsuńA ja miałam chrapkę na tę lalę....buziaki o poranku
OdpowiedzUsuńŚliczności Szczęściaro dostałaś :)
OdpowiedzUsuńCórcia ma gust i wie co dobre !
Uściski :)
Mniam:-))))))))***********
OdpowiedzUsuńAlez slodkosci dostalas:-))))))
I te dla oczu i dla ciala:-)
Mireczko pozdrawiam cieplutko!!!!!!
Śliczne rzeczy zwłaszcza te wykonane rączkami koleżanek. Miłe dla oka i ciepłe w odbiorze takie do przytulania.
OdpowiedzUsuńMireczko kochana, śliczności Ci się trafiły:) Woreczek jest cudny, a czekolada... wiesz, u mnie by się nie ostała, ahahha, chociaż okrutnie próbuję ograniczyć słodkości:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę:)
PS. A tak a'propos... naraziłam Ci się czymś?